Archiwum bloga

środa, 2 lipca 2014

do wodowania -2 dni a do wyjazdu 21

Zdjęć nie będzie, bo nastąpiła przerwa spowodowana oczekiwaniem na kuriera z zamówiona stalówką, kauszami, ściągaczami i szpachlówką gotową. Liczyłem oczywiście, że wyjdzie taniej jak zamówię gotową - i wyszło jak zwykle :) czyli drożej.
Zamiast zająć się robotą, myślałem, jak tu nie kupować gotowych okuć tylko zrobić samotrzeć. Po czym zauważyłem, że tracę na to dużo więcej czasu niż zyskuję kasy. Ale mózg mi się rozwija. W związku z czym istnieje duża szansa na to, że zostanę z dużym mózgiem i nieskończoną Setką.
Od ostatniego razu wykonałem dwa ( słownie dwa denniki) , co zajęło mi 5 godzin i mam zakwasy przez ciągłe wchodzenie i wychodzenie z wnętrza łódki.za to nabyłem biegłości w pokonywaniu zejściówki. W przypływie paniki zrobiłem szybki bilans - czyli resume i wyszło mi, że potrzebuję ok 90 godzin czyli 12 dni.
Ha, ha,ha.
Takielunek  ze względów wiadomych będzie z ocynku malowanego. Przed atlantykiem się wymieni na nowy, a i tak wyjdzie taniej niż kwasiorkowa stal, która ma na dodatek właściwość pochłaniania wierteł w ilości za dużej jak na moją kieszeń.
Teraz jeszcze przymiarki do silnika - miał być nowy ( kot obok mnie też robi miał), więc będzie używka. W przyszłym tygodniu zacznę poszukiwania, uzbrojony w przewodnik Tomasza Lisa i szwagra boksera.
Papiery do rejestracji wysłane, podobno Pzż ma 30 dni na tę skomplikowaną czynność., więc przed regatami zdążę.
Jednym słowem sraczka przedwakacyjna w pełni...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz