Archiwum bloga

wtorek, 1 października 2013

Rzecz najważniejsza..

Właśnie wpadło mi do głowy, że wypadałoby jakoś nazwać, ten sklejkowy transatlantyk ...to dopiero zagwozdka.
Imię żony - hmm oklepane ( mam nadzieję, że tego nie przeczyta:)
imię innej kobiety - nie wypada.
a może po prostu "setka"...

4 komentarze:

  1. setka? po prawdzie, to indywidualna i całkiem prywatna sprawa ale gdybym miał doradzać i miało by to jakikolwiek wpływ, to trzymając się wyznaczonego przez Ciebie kursu, to może bardziej "seta".
    a co tam będziemy się szczypać albo w jakikolwiek sposób się ograniczać- szklanka rumu-to mi się bardzo podoba. ale jak mówiłem, to mój punkt widzenia.
    niemniej trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam
    krzysztof

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za inspirację :) nie miałem na myśli napojów procentowych, ale myślałem też o nazwie tekila, osa. aga. ślimak, ślimak morski, pies morski, bismark, das boot, krasula, titacoś ( w odróżnieniu od titanic), św Piotr, rudy 102, stąd do wieczności, itd. itp. :) poproszę o więcej inspiracji..

    OdpowiedzUsuń
  3. Inspiracji? Mhmm... proszę bardzo. Nazwę już sobie wypisałeś tłumacząc nazwisko na angielski. Ale tu by oczywiście nie chodzi o samo nazwisko a raczej o sens. Bardzo pasuje do całego przedsięwzięcia na każdym jego etapie, ma w sobie pozytywną energię i na dodatek jest zrozumiała na prawie na całym świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przebóg oświecił mnie :) wszak wszystko to z dobrej woli , a nie z przymusu robione i czynione jest już :) Zatem dzięki dobry człowieku i już się przestaję zajmować nazwą ...

      Usuń